Dla wielu dzieci właśnie 1 września jest tą magiczną datą, po której zmienia się dotychczasowy plan dnia. Żłobek, przedszkole, szkoła. Idą zmiany a z nimi spora dawka emocji, niestety nie zawsze przyjemnych. Pamiętasz swój pierwszy 1 września? Ja byłam bardzo szczęsliwa, że idę do Szkoły Podstawowej, znałam już kilka koleżanek i bardzo chciałam się uczyć (och, żebym ja wtedy wiedziała ile tej nauki przede mną). Z takim samym nastawieniem mój sześcioipółlatek Bartek czeka na zakończenie wakacji. Ceka nas też rozpoczęcie edukacji przedszkolnej Emilii, jestem o nią spokojna, będzie zadowolona, to dziecię uspołecznione. Najwięcej strachu spodziewam się zawsze po naszym pierworodnym, najdłużej płakał w żłobku (nie zapomnę tych opuchniętych rano oczu i uśmiechu popołudniu), w przedszkolu zdażało mu się przyklejać do mojej nogi (i to wcale nie w pierwszej grupie) a teraz mimo iż zaczyna już drugą klasę na pewno nie będzie spokojny. Każde dziecko ma prawo przeżywać tę sytuację inaczej a naszym obowiązkiem jest sprawić by te pierwsze dni adaptacji były wyjątkowe w dobrym tego słowa znaczeniu oraz by nasze złe emocje nie przeniosły się dodatkowo na dziecko.
1. Uczestnicz w zebraniach by dowiedziec się jak najwięcej o zwyczajach, które panują w Waszej placówce. Ważne by poznać plan dnia dzieciaków (żłobek, przedszkole) i koniecznie zacząć wprowadzać ten porządek w Wasz codzienny harmonogram. Dzięki temu dziecko zmienia miejsce pobytu ale plan dnia pozostaje stały co jest niezwykle ważne u dzieci poniżej 3 roku życia.
2. Zabierz dziecko na dni adaptacyjne. Najczęściej to swobodne zabawy z Paniami, poznawanie sali i nowych kolegów zanim będą spędzać wspólnie większość dnia.
3. Przygotuj wcześniej wyprawkę. Wybierz dla dziecka kocyki, podusie, worki i inne potrzebne akcesoria w ulubionym kolorze, z ulubionymi bohaterami z bajek, a najlepiej jak dziecko wybiera je samo! Nie dajmy się modzie i naszej potrzebie upiększania przestrzeni dziecka, ważne żeby to ono czuło się pewnie i zadowolone z wyboru. Kapcie też warto kupić wcześniej by nauczyć córcię lub synka zakładania ich i by zapamiętało, które są jego. Warto zastosować też naklejki na wewnętrzną wkładkę, które układają się w całość dopiero po prawidłowym ustawieniu "prawy-lewy". Chociaż wiem od kolegów ortopedów, że założenie butków odwrotnie co jakiś czas wcale nie czyni stopom nic złego!
4. Podpisanie ubrań. Opcji jest bardzo wiele. Mnie podoba się pomysł naprasowanek z imieniem i pierwszą literą nazwiska dziecka a dodatkowo warto wybrać jakiś mały rysunek np. zwierzaka po którym maluch równie łatwo pozna swoje ubranko. To niesłychane, że dzieci nieraz zupełnie nie pamietają czy to jest właśnie ich bluza... Poza tym ułatwi to Paniom odnalezienie odpowiedniego ubioru. Również do Szkoły Podstawowej warto podpisywac rzeczy, to niesłychane jakie ilości ubrań są wystawione podczas każdego zebrania, bo dzieci nie potrafię odnależć swoich, powiem więcej często i rodzicom przychodzi to z trudnością. Co równie ważne szykuj dziecku ubrania, które umie samo zdjąć i założyć, w których będzie wygodnie (wielowarstwowe sukienki królewny czy kombinezony supermana zostają w domu) a dodatkowo bądź pewna, że nie raz wrócą z dziurami i plamami, więc nie warto kupować najdroższych. I taka moja osobista uwaga, nie wstydź się zaprowadzić dziecka do przedszkola w spodniach dresowych, zupełnie nie rozumiem przebierania dziecka w szatni z pięknych np. jeansów włożonych tylko na drogę jeśli mamy na tyle mało czasu, że potem przebieramy dziecko sami lub co gorsza krzyczymy... Albo mamy czas na zmiany w szatni albo od razu w domu wkładmy ubranko przedszkolne.
5. Rozmowy z dzieckim. To najważniejszy element naszego przygotowania. Ważne żeby dziecko wiedziało co będzie się działo w nowej placówce, jak będzie wylądał plan dnia i kiedy mogą spodziewać się powrotu do domu. Nigdy nie oszukuj dziecka. Jeśli zdaży się konieczność odebrania go póżniej niech o tym wie!
Wszystko przygotowane. Przychodzi godzina zero.
1. Nastaw budzik odpowiednio wcześnie. nie ma nic gorszego niż popędzanie się nawzajem. Ważne by poranek i droga do placówki przebiegła spokojnie a na miejscu dziecko miało czas na przebranie się, najlepiej samodzielne.
2. Zabierzcie przytulankę, którą maluch lubi, koniecznie podpisaną!!! Uprzedź maluszka, że skoro zna już swoją nową placówkę, przyszedł czas by stało się przewodnikiem dla przytulanki. "Pokażesz Miśkowi jaką masz śliczną salę?"
3. Kolejny raz uprzedź ukochanego maluszka kiedy go odbierzesz. Warto tak zorganizować pierwszy tydzień w żłobku i przedszkolu by dziecko nie musiało pozostawać tam pełną ilość czasu ale jednocześnie nie uważam za słuszne odbieranie dziecka przez cały tydzień nadmiernie szybko (np.przed drzemką), bo wydłuży to czas adaptacji. Opiekunki w przedszkolu Szymka od pierwszego dnia prosiły by dzieci leżakowały w przedszkolu, jednocześnie nie zmuszały na siłę dzieci do spania, ale okazało się, że dzieci znoszą tę rozłąkę zupełnie dobrze a za to od samego początku przyzwyczajają się do nowego harmonogramu.
4. Pora do sali?Zaraz po przebraniu się odprowadź maleństwo do sali, przytul krótko i zostaw pod opieką Pań. Jeśli dziecko płacze bądź pewna, że ani przekupstwa, ani tulenie półgodzinne w szatni nie pomoże. Ja zawsze mówiłam "kocham Cię, odbiorę Cię zaraz po obiadku" i zostawiałam płaczka w sali. Oczywiście potem moje serce pękało na miliony malukich kawałeczków... Ale dałam radę, płacze nie trwały długo i Ty też jesteś dzielna, dasz radę, nie płacz przy dziecku!
5. Odbiór! Zobaczysz jak niewiele potrzeba czasu by przedszkolak stał się niezadowolony z Twojego powrotu bo na miejscu jest jeszcze tyle zabawy...
6. Rozmowa. Zabierz dziecko na lody, zapytaj jak przebiegają zabawy z dziećmi, czy spodobały mu się Panie, nowa sala. Nie pytaj : czy Pani była miła" bo to nasuwa konkretną odpowiedź.
7. Bawcie się dobrze! Po powrocie do domu spędźcie radosny, beztroski czas ;-) Ale tego chyba, nie muszę przypominać.
Życzę Ci powodzenia w tym ważnym dniu!
A co zrobić jeśli dziecko codziennie rozpacza nad powrotem do nowej placówki... Jeśli stan przedłuża się ponad 2 tygodnie należy porozmawiać z Paniami nad możliwymi przyczynami tej sytuacja a jeśli stan przedłuża się ponad kilka tygodni to konieczna będzie rozmowa z psychologiem, pedagogiem- często jest ktoś taki zaufany w placówce, lepiej znaleźć kogoś wśród znajomych. Niektórym dzieciom trudniej przyzwyczaić się do nowej sytuacji ale musisz być pewna, że nie wynika to z patologii w placówce!!!